Wpisy archiwalne w kategorii
51-100km
Dystans całkowity: | 2172.50 km (w terenie 321.10 km; 14.78%) |
Czas w ruchu: | 113:48 |
Średnia prędkość: | 19.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2740 m |
Liczba aktywności: | 36 |
Średnio na aktywność: | 60.35 km i 3h 09m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 7 lipca 2013
Kategoria 51-100km
Imielin, Chełm, Libiąż
Celem dzisiejszej wycieczki było zaliczenie nowych gmin. Tym razem padło na Libiąż i Chełmek w Małopolskim. Trasę ustaliłem trochę dłuższą by zwiedzić przy okazji trzy wzgórza w okolicy. Ruszyłem w stronę Lędzin i przejeżdżając obok nie odmówiłem sobie wjazdu na Klimont, choć byłem tam już w tym sezonie dwa razy.

Następnie udałem się w kierunku Imielina. Nad jeziorem sporo ludzi więc nie zatrzymując się na długo obieram kierunek na Smutną Górę.

Ze szczytu rozciąga się piękny widok na jezioro i gdyby nie plaga komarów można by dłużej podziwiać widok.

Kolejnym przystankiem na trasie jest wzgórze Skałka gdzie ustanawiam tegoroczny rekord prędkości 53km/h. Następnie drogą 780 docieram do Libiąża i po chwili odpoczynku w parku ruszam z powrotem.

Zaliczyłem dwie nowe gminy i całkiem niezły dystans choć średnia wyszła jakoś słaba.

Lędziny© lenon77
Następnie udałem się w kierunku Imielina. Nad jeziorem sporo ludzi więc nie zatrzymując się na długo obieram kierunek na Smutną Górę.

Na Smutnej Górze© lenon77
Ze szczytu rozciąga się piękny widok na jezioro i gdyby nie plaga komarów można by dłużej podziwiać widok.

Jezioro Imielińskie z Smutnej Góry© lenon77
Kolejnym przystankiem na trasie jest wzgórze Skałka gdzie ustanawiam tegoroczny rekord prędkości 53km/h. Następnie drogą 780 docieram do Libiąża i po chwili odpoczynku w parku ruszam z powrotem.

Libiąż - park© lenon77
Zaliczyłem dwie nowe gminy i całkiem niezły dystans choć średnia wyszła jakoś słaba.
- DST 76.54km
- Teren 3.10km
- Czas 04:18
- VAVG 17.80km/h
- VMAX 53.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 czerwca 2013
Kategoria 51-100km
Bielsko-Biała Trzy Lipki
Jako, że przez cały tydzień nie udało się nigdzie wybrać postanowiłem w niedziele zrobić dłuższy wypad. Pogoda dopisała więc wybrałem się do Bielska-Białej.
Wyruszyłem w kierunku Pszczyny, najpierw czerwonym szlakiem na Paprocany a potem droga przez Studzienice.

Nie zatrzymując się zbyt długo przemknąłem przez park i udałem się w kierunku Goczałkowic. Jak widać zabrałem ze sobą małą torbę na lornetkę i coś do jedzenia.

Z tamy można było już zobaczyć góry.

Zjechałem z tamy i ruszyłem w kierunku Zabrzegu i Ligoty by po dłuższej chwili znaleźć się w Mazańcowicach.

Jechałem dalej kierując się na Bielsko. Trochę czasu zajęło mi znalezienie przejazdu przez ekspresówkę ale po chwili byłem już u celu czyli na wzgórzu Trzy Lipki.

Świetne miejsce, piękny widok na góry.

W oddali można nawet dostrzec krzyż na Hrobaczej Łące.

Na wzgórzu spędziłem z pół godziny delektując się widokiem gór i zajadając zabrany prowiant. Wracałem tą samą trasą i w sumie wyszło 84km czyli tegoroczny rekord. Jeszcze z dwie takie wyprawy i będzie można zaatakować "setkę".
Wyruszyłem w kierunku Pszczyny, najpierw czerwonym szlakiem na Paprocany a potem droga przez Studzienice.

Przejazdem przez Pszczynę© lenon77
Nie zatrzymując się zbyt długo przemknąłem przez park i udałem się w kierunku Goczałkowic. Jak widać zabrałem ze sobą małą torbę na lornetkę i coś do jedzenia.

Na tamie w Goczałkowicach© lenon77
Z tamy można było już zobaczyć góry.

Widok na góry© lenon77
Zjechałem z tamy i ruszyłem w kierunku Zabrzegu i Ligoty by po dłuższej chwili znaleźć się w Mazańcowicach.

Kosciół w Mazańcowicach© lenon77
Jechałem dalej kierując się na Bielsko. Trochę czasu zajęło mi znalezienie przejazdu przez ekspresówkę ale po chwili byłem już u celu czyli na wzgórzu Trzy Lipki.

Krzyż na wzgórzu Trzy Lipki© lenon77
Świetne miejsce, piękny widok na góry.

Widok ze wzgórza Trzy Lipki© lenon77
W oddali można nawet dostrzec krzyż na Hrobaczej Łące.

Widok na Hrobaczą Łąke© lenon77
Na wzgórzu spędziłem z pół godziny delektując się widokiem gór i zajadając zabrany prowiant. Wracałem tą samą trasą i w sumie wyszło 84km czyli tegoroczny rekord. Jeszcze z dwie takie wyprawy i będzie można zaatakować "setkę".
- DST 84.02km
- Teren 5.10km
- Czas 04:32
- VAVG 18.53km/h
- VMAX 40.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 czerwca 2013
Kategoria 51-100km
Knurów i zamek w Chudowie
Pogoda wreszcie dopisała więc wypadało by zdobyć nowa gminę :) Dziś padło na Knurów w którym to jeszcze nie byłem.
Z Tychów wyruszyłem przez Wilkowyje w stronę Mikołowa a następnie obrałem kierunek na Chudów by zahaczyć o tamtejszy zamek.

Na zamku odbywała się jakaś impreza, strzelano z armaty, pistoletów itp.

Jedna z wielu figur w pobliżu zamku. Całkiem sympatyczna;)
Chwile pokręciłem się po okolicy a następie ruszyłem w kierunku celu wyprawy czyli Knurowa.

Powrót tą samą trasą z tym, że teraz sporo było pod górkę. Niemniej jednak wyprawę zaliczam do udanych.
Z Tychów wyruszyłem przez Wilkowyje w stronę Mikołowa a następnie obrałem kierunek na Chudów by zahaczyć o tamtejszy zamek.

Zamek w Chudowie© lenon77
Na zamku odbywała się jakaś impreza, strzelano z armaty, pistoletów itp.

Meluzyna© lenon77
Jedna z wielu figur w pobliżu zamku. Całkiem sympatyczna;)
Chwile pokręciłem się po okolicy a następie ruszyłem w kierunku celu wyprawy czyli Knurowa.

Knurów - Pomnik ku czci górników© lenon77
Powrót tą samą trasą z tym, że teraz sporo było pod górkę. Niemniej jednak wyprawę zaliczam do udanych.
- DST 66.61km
- Teren 1.10km
- Czas 03:25
- VAVG 19.50km/h
- VMAX 38.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 czerwca 2013
Kategoria 51-100km
Jaworzno, Mysłowice
Pogoda w dniu dzisiejszym mimo zapowiadanych opadów nie wyglądała najgorzej, więc postanowiłem to wykorzystać robiąc dłuższą wycieczkę. Po ostatnich opadach w lasach jest z pewnością sporo błota więc padło na wariant asfaltowy. Za cel obrałem sobie Jaworzno by przy okazji zaliczyć kolejną (34) gminę.
Po wyruszeniu skierowałem się ulicą Bielską w stronę browaru.

Po uporaniu się ze światłami na ul. Mikołowskiej jechałem dalej szlakiem rowerowym w stronę Czułowa.

Za papiernią na Czułowie czekał mnie krótki (i jedyny) odcinek leśnej drogi, na której wbrew obawą nie było bardzo mokro. Po wjechaniu na wiadukt ruszyłem ul. Beskidzką w stronę Mysłowic. Lubie ten odcinek drogi bo ma bardzo dobra nawierzchnię i ruch jest niewielki. Po dojechaniu do Mysłowic zacząłem rozważać powrót bo wydawało się, że za chwilę zacznie padać ale po chwili postanawiam jechać dalej. Robię pierwszy ( i jak się okazało nie jedyny) dość wymagający podjazd w pobliżu masztu w Kosztowych.

Jadę dalej kierując się oznakowaniem na Jaworzno. Kolejne podjazdy mają miejsce na ul. Laryskiej ale ma to także zalety bo chwilami jest ostro z górki. Po dłuższej chwili dojeżdżam do elektrowni w Jaworznie.

Dalej kieruję się na centrum a w parku robię sobie chwilę przerwy na batonik.

Niepewna pogoda sprawia, że rezygnuję z dłuższego zwiedzania miasta i zawracam do domu.
W drodze powrotnej zahaczam jeszcze o rynek w Tychach.

Mimo nie zachęcających prognoz udaje mi się zrobić całkiem fajny wypad a na konto wpada ponad 63km i kolejna gmina :)
Po wyruszeniu skierowałem się ulicą Bielską w stronę browaru.

Tyski Browar Książęcy© lenon77
Po uporaniu się ze światłami na ul. Mikołowskiej jechałem dalej szlakiem rowerowym w stronę Czułowa.

Pomnik Powstańców Śląskich na Czułowie© lenon77
Za papiernią na Czułowie czekał mnie krótki (i jedyny) odcinek leśnej drogi, na której wbrew obawą nie było bardzo mokro. Po wjechaniu na wiadukt ruszyłem ul. Beskidzką w stronę Mysłowic. Lubie ten odcinek drogi bo ma bardzo dobra nawierzchnię i ruch jest niewielki. Po dojechaniu do Mysłowic zacząłem rozważać powrót bo wydawało się, że za chwilę zacznie padać ale po chwili postanawiam jechać dalej. Robię pierwszy ( i jak się okazało nie jedyny) dość wymagający podjazd w pobliżu masztu w Kosztowych.

Mysłowice - Maszt Kosztowy© lenon77
Jadę dalej kierując się oznakowaniem na Jaworzno. Kolejne podjazdy mają miejsce na ul. Laryskiej ale ma to także zalety bo chwilami jest ostro z górki. Po dłuższej chwili dojeżdżam do elektrowni w Jaworznie.

Elektrownia w Jaworznie© lenon77
Dalej kieruję się na centrum a w parku robię sobie chwilę przerwy na batonik.

Park w Jaworznie© lenon77
Niepewna pogoda sprawia, że rezygnuję z dłuższego zwiedzania miasta i zawracam do domu.
W drodze powrotnej zahaczam jeszcze o rynek w Tychach.

Fontanna na rynku w Tychach© lenon77
Mimo nie zachęcających prognoz udaje mi się zrobić całkiem fajny wypad a na konto wpada ponad 63km i kolejna gmina :)
- DST 63.52km
- Teren 1.20km
- Czas 03:07
- VAVG 20.38km/h
- VMAX 47.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 maja 2013
Kategoria 51-100km
Oświęcim - kolejne 50km
Po dłuższej przerwie wreszcie pogoda zagrała się z moim czasem wolnym i można było wybrać się na kolejną wycieczkę. Jako, że przez ostatnie dni padało postanowiłem unikać leśnych ścieżek i wybrałem wariant asfaltowy. Padło na Oświęcim. Wybrałem stosunkowo mało ruchliwą trasę przez Bojszowy o naprawdę znakomitej nawierzchni ciągnącej się od ulicy Potokowej aż po brzeg Wisły. Trasa jak na mapie plus trochę kręcenia się na Solą. Powrót tą sama trasą.



Merida nad Sołą© lenon77

Zamek w Oświęcimiu© lenon77

Park w Oświęcimiu nad Sołą© lenon77
- DST 55.03km
- Czas 02:52
- VAVG 19.20km/h
- VMAX 37.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 maja 2013
Kategoria 51-100km
Pszczyna, Łąka, Jezioro Goczałkowickie
W ostatni dzień długiego majowego weekendu pogoda wreszcie dopisała i pierwszy raz w tym roku udało się zrobić sensowny dystans :) Na cel wycieczki obrałem sobie zaporę na jeziorze Łąka. Ostatnie opady dały o sobie znać i na leśnych ścieżkach było sporo błota. Na czerwonym szlaku przez Paprocany było jeszcze ok ale odcinek za Aleją Książęcą w kierunku Pszczyny to masakra. Na semi-slikach ciężko było przejechać. Dobrze, że błotniki dały radę ;) Dalsza droga do Pszczyny "plesówką" przez Studzienice była już bezproblemowa.
Korzystając z pogody powłóczyłem się po Parku Zamkowym robiąc zdjęcia i oglądając okoliczne atrakcje.



W drodze zauważyłem, że przy mocniejszym naciśnięciu pedałów z korby wydobywa się dziwny stuk. W chwili przerwy przyjrzałem się sprawie i okazało się, że prawa miska suportu jest niedokręcona. Wymieniałem w tym roku korbę oraz wkład i widocznie nie użyłem wystarczającej siły przy skręcaniu. Nie przeszkadzało to jednak bardzo więc kontynuowałem wycieczkę (dokręci się w domu). Z Pszczyny udałem się w kierunku Łąki ale nie jechałem od razu na tamę tylko udałem się nad brzeg zbiornika Goczałkowice.

Nad jeziorem byłem już kilka razy ale zawsze od strony zapory. Z północnego brzegu jezioro wygląda równie okazale.

Następnie udałem się w kierunku jeziora w Łące by po krótkiej przerwie rozpocząć drogę powrotną.

Trasa przebiegała bardzo podobnie z tym, że zaporę przejechałem z drugiej strony a wracając zahaczyłem o Kobiór omijając błotnisty fragment lasu.
Korzystając z pogody powłóczyłem się po Parku Zamkowym robiąc zdjęcia i oglądając okoliczne atrakcje.

Skansen w Pszczynie© lenon77

Groby Anhaltów© lenon77

Zamek w Pszczynie© lenon77
W drodze zauważyłem, że przy mocniejszym naciśnięciu pedałów z korby wydobywa się dziwny stuk. W chwili przerwy przyjrzałem się sprawie i okazało się, że prawa miska suportu jest niedokręcona. Wymieniałem w tym roku korbę oraz wkład i widocznie nie użyłem wystarczającej siły przy skręcaniu. Nie przeszkadzało to jednak bardzo więc kontynuowałem wycieczkę (dokręci się w domu). Z Pszczyny udałem się w kierunku Łąki ale nie jechałem od razu na tamę tylko udałem się nad brzeg zbiornika Goczałkowice.

Nad Jeziorem Goczałkowickim© lenon77
Nad jeziorem byłem już kilka razy ale zawsze od strony zapory. Z północnego brzegu jezioro wygląda równie okazale.

Jezioro Goczałkowickie© lenon77
Następnie udałem się w kierunku jeziora w Łące by po krótkiej przerwie rozpocząć drogę powrotną.

Zapora na Łące© lenon77
Trasa przebiegała bardzo podobnie z tym, że zaporę przejechałem z drugiej strony a wracając zahaczyłem o Kobiór omijając błotnisty fragment lasu.
- DST 64.00km
- Teren 4.00km
- Czas 03:31
- VAVG 18.20km/h
- VMAX 39.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze