Niedziela, 5 maja 2013
Kategoria 51-100km
Pszczyna, Łąka, Jezioro Goczałkowickie
W ostatni dzień długiego majowego weekendu pogoda wreszcie dopisała i pierwszy raz w tym roku udało się zrobić sensowny dystans :) Na cel wycieczki obrałem sobie zaporę na jeziorze Łąka. Ostatnie opady dały o sobie znać i na leśnych ścieżkach było sporo błota. Na czerwonym szlaku przez Paprocany było jeszcze ok ale odcinek za Aleją Książęcą w kierunku Pszczyny to masakra. Na semi-slikach ciężko było przejechać. Dobrze, że błotniki dały radę ;) Dalsza droga do Pszczyny "plesówką" przez Studzienice była już bezproblemowa.
Korzystając z pogody powłóczyłem się po Parku Zamkowym robiąc zdjęcia i oglądając okoliczne atrakcje.



W drodze zauważyłem, że przy mocniejszym naciśnięciu pedałów z korby wydobywa się dziwny stuk. W chwili przerwy przyjrzałem się sprawie i okazało się, że prawa miska suportu jest niedokręcona. Wymieniałem w tym roku korbę oraz wkład i widocznie nie użyłem wystarczającej siły przy skręcaniu. Nie przeszkadzało to jednak bardzo więc kontynuowałem wycieczkę (dokręci się w domu). Z Pszczyny udałem się w kierunku Łąki ale nie jechałem od razu na tamę tylko udałem się nad brzeg zbiornika Goczałkowice.

Nad jeziorem byłem już kilka razy ale zawsze od strony zapory. Z północnego brzegu jezioro wygląda równie okazale.

Następnie udałem się w kierunku jeziora w Łące by po krótkiej przerwie rozpocząć drogę powrotną.

Trasa przebiegała bardzo podobnie z tym, że zaporę przejechałem z drugiej strony a wracając zahaczyłem o Kobiór omijając błotnisty fragment lasu.
Korzystając z pogody powłóczyłem się po Parku Zamkowym robiąc zdjęcia i oglądając okoliczne atrakcje.

Skansen w Pszczynie© lenon77

Groby Anhaltów© lenon77

Zamek w Pszczynie© lenon77
W drodze zauważyłem, że przy mocniejszym naciśnięciu pedałów z korby wydobywa się dziwny stuk. W chwili przerwy przyjrzałem się sprawie i okazało się, że prawa miska suportu jest niedokręcona. Wymieniałem w tym roku korbę oraz wkład i widocznie nie użyłem wystarczającej siły przy skręcaniu. Nie przeszkadzało to jednak bardzo więc kontynuowałem wycieczkę (dokręci się w domu). Z Pszczyny udałem się w kierunku Łąki ale nie jechałem od razu na tamę tylko udałem się nad brzeg zbiornika Goczałkowice.

Nad Jeziorem Goczałkowickim© lenon77
Nad jeziorem byłem już kilka razy ale zawsze od strony zapory. Z północnego brzegu jezioro wygląda równie okazale.

Jezioro Goczałkowickie© lenon77
Następnie udałem się w kierunku jeziora w Łące by po krótkiej przerwie rozpocząć drogę powrotną.

Zapora na Łące© lenon77
Trasa przebiegała bardzo podobnie z tym, że zaporę przejechałem z drugiej strony a wracając zahaczyłem o Kobiór omijając błotnisty fragment lasu.
- DST 64.00km
- Teren 4.00km
- Czas 03:31
- VAVG 18.20km/h
- VMAX 39.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!