Niedziela, 16 czerwca 2013
Kategoria 51-100km
Bielsko-Biała Trzy Lipki
Jako, że przez cały tydzień nie udało się nigdzie wybrać postanowiłem w niedziele zrobić dłuższy wypad. Pogoda dopisała więc wybrałem się do Bielska-Białej.
Wyruszyłem w kierunku Pszczyny, najpierw czerwonym szlakiem na Paprocany a potem droga przez Studzienice.

Nie zatrzymując się zbyt długo przemknąłem przez park i udałem się w kierunku Goczałkowic. Jak widać zabrałem ze sobą małą torbę na lornetkę i coś do jedzenia.

Z tamy można było już zobaczyć góry.

Zjechałem z tamy i ruszyłem w kierunku Zabrzegu i Ligoty by po dłuższej chwili znaleźć się w Mazańcowicach.

Jechałem dalej kierując się na Bielsko. Trochę czasu zajęło mi znalezienie przejazdu przez ekspresówkę ale po chwili byłem już u celu czyli na wzgórzu Trzy Lipki.

Świetne miejsce, piękny widok na góry.

W oddali można nawet dostrzec krzyż na Hrobaczej Łące.

Na wzgórzu spędziłem z pół godziny delektując się widokiem gór i zajadając zabrany prowiant. Wracałem tą samą trasą i w sumie wyszło 84km czyli tegoroczny rekord. Jeszcze z dwie takie wyprawy i będzie można zaatakować "setkę".
Wyruszyłem w kierunku Pszczyny, najpierw czerwonym szlakiem na Paprocany a potem droga przez Studzienice.

Przejazdem przez Pszczynę© lenon77
Nie zatrzymując się zbyt długo przemknąłem przez park i udałem się w kierunku Goczałkowic. Jak widać zabrałem ze sobą małą torbę na lornetkę i coś do jedzenia.

Na tamie w Goczałkowicach© lenon77
Z tamy można było już zobaczyć góry.

Widok na góry© lenon77
Zjechałem z tamy i ruszyłem w kierunku Zabrzegu i Ligoty by po dłuższej chwili znaleźć się w Mazańcowicach.

Kosciół w Mazańcowicach© lenon77
Jechałem dalej kierując się na Bielsko. Trochę czasu zajęło mi znalezienie przejazdu przez ekspresówkę ale po chwili byłem już u celu czyli na wzgórzu Trzy Lipki.

Krzyż na wzgórzu Trzy Lipki© lenon77
Świetne miejsce, piękny widok na góry.

Widok ze wzgórza Trzy Lipki© lenon77
W oddali można nawet dostrzec krzyż na Hrobaczej Łące.

Widok na Hrobaczą Łąke© lenon77
Na wzgórzu spędziłem z pół godziny delektując się widokiem gór i zajadając zabrany prowiant. Wracałem tą samą trasą i w sumie wyszło 84km czyli tegoroczny rekord. Jeszcze z dwie takie wyprawy i będzie można zaatakować "setkę".
- DST 84.02km
- Teren 5.10km
- Czas 04:32
- VAVG 18.53km/h
- VMAX 40.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!