Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2014
Dystans całkowity: | 281.75 km (w terenie 46.60 km; 16.54%) |
Czas w ruchu: | 14:27 |
Średnia prędkość: | 19.50 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.10 km/h |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 56.35 km i 2h 53m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 29 września 2014
Kategoria 1-50km
Leśna pętla
Ostatnio nie mam ochoty na jazdę w ruchu ulicznym, więc wybrałem się na wycieczkę leśnymi ścieżkami. Zacząłem od wjechania w las na Wyrach, by po chwili odbić w zielony szlak na Paprocany, i po przejeździe wzdłuż brzegu jeziora skręcić na szlak żółty. W Kobiórze znów wjeżdżam w las (czarny szlak) i docieram na Wyry. Ostatnim punktem na trasie jest góra Św. Jana. Po 17 zrobiło się już chłodno więc wracam do domu najszybszą drogą przez Wilkowyje.

Paprocany - nad jeziorem © lenon77

Panorama Tychów z góry Św. Jana © lenon77
- DST 45.05km
- Teren 21.50km
- Czas 02:19
- VAVG 19.45km/h
- VMAX 38.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 września 2014
Kategoria 1-50km
Idzie jesień
Pogoda robi się powoli jesienna i trzeba korzystać z chwil gdy pogoda dopisuje. Tak więc gdy w środę świeciło słońce wybrałem się trochę przejechać. Temperatura wynosiła wprawdzie niecałe 15 stopni, ale w odróżnieniu od poprzednich dni nie padało. Jechałem bez konkretnego celu, najpierw zaliczając przejazd przez Wilkowyje i Wyry, a następnie kierując się na Gostyń i Zgoń. Tam mimo ostatnich opadów odbiłem w las na żółty szlak, który okazał się całkiem suchy.

Żółty szlak Kobiór - Zgoń © lenon77
W Kobiórze w związku z budową nowej drogi, nadkładam nieco dystansu kierując się na Paprocany. Tam przejażdżka jeszcze spory odcinek nowej (prawie ukończonej) ścieżki wokół jeziora i wracam do domu przez miasto.

Żółty szlak Kobiór - Zgoń © lenon77
W Kobiórze w związku z budową nowej drogi, nadkładam nieco dystansu kierując się na Paprocany. Tam przejażdżka jeszcze spory odcinek nowej (prawie ukończonej) ścieżki wokół jeziora i wracam do domu przez miasto.
- DST 41.05km
- Teren 8.10km
- Czas 02:02
- VAVG 20.19km/h
- VMAX 35.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 września 2014
Kategoria 1-50km
Trochę błota
Szybki wypad nad Paprocany zielonym szlakiem, powrót czerwonym. W lesie błotnisto.
- DST 21.98km
- Teren 10.50km
- Czas 01:06
- VAVG 19.98km/h
- VMAX 28.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 września 2014
Kategoria 1-50km
Do Mysłowic
Krótka poranna wycieczka do Mysłowic. Pogoda niezła ale przed pracą nie miałem ochoty zbytnio się męczyć.

Staw w Mysłowicach © lenon77

Staw w Mysłowicach © lenon77
- DST 36.57km
- Teren 2.60km
- Czas 01:49
- VAVG 20.13km/h
- VMAX 34.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 września 2014
Kategoria 100-150km, Cross w górach
Kiczera i Żar
W piątek wypał mi dzień wolny od pracy, więc postanowiłem zrobić sobie kolejny wypad w góry. Sporo ostatnio padało dlatego zdecydowałem się na wyjazd asfaltowy, i za cel obrałem górę Żar. Byłem tam już rok temu i dobrze znałem trasę, więc by ją choć trochę urozmaicić zaplanowałem wjechać po drodze na sąsiednią Kiczerę. Dzień zapowiadał się na dość ciepły, ale o 7 gdy wyruszałem było tylko 13 stopni i konieczna okazała się cieplejsza bluza. Mimo chłodu jechało mi się nieźle i kilometry szły szybko. Jedynie spory ruch niektórych drogach nieco uprzykrzał sprawę. Pierwszą przerwę zrobiłem sobie w Wilamowicach gdzie zmartwiło mnie to, że nie było kompletnie widać gór, które z tego miejsca prezentują się już okazale. Nie zwiastowało to dobrej widoczności (o czym dalej). W okolicach Hecznarowic spotykam rowerzystę na szosówce, który po krótkiej pogawędce informuje mnie, że most w Międzybrodziu jest nieprzejezdny i trzeba jechać na kładkę do Czernichowa. Im bliżej do celu tym więcej chmur a gór nadal nie widać. W Porąbce ponownie spotykam pana na "szosie" i jedziemy razem do tamy.

Mgła nad jeziorem Międzybrodzkim © lenon77
Widoczność jest tragiczna, robię sobie przerwę i rozważam nawet zmianę planów i przejazd do Bielska przez Hrobaczą Łąkę. Pogoda w górach zmienia się jednak szybko, więc daję "jej" trochę czasu jedząc kanapkę. Po parunastu minutach mgła nad pasmem Magurki zaczyna opadać i widać już krzyż na Hrobaczej, postanawiam więc jechać dalej. Gdy mijam rozstaj z żółtym szlakiem zaczyna przeświecać słońce a mgła nad Żarem opada.

Żar wyłania się zza chmur © lenon77
Most w Międzybrodziu jest w remoncie, więc przejeżdżam kładką dla pieszych w Czernichowie nadrabiając z 5km. Dopiero teraz zdejmuję bluzę i rozpoczynam podjazd na Żar. Idzie raczej bezproblemowo (choć wolno) i dotarcie do miejsca gdzie droga odbija na Kiczerę zajmuje mi z 45 minut. Szlak jest najpierw kamienisty, ale potem pojawia się błoto, z którym mocno nabite Smart Samy sobie nie radzą. Dwa krótkie fragmenty trzeba poprowadzić, ale nie jest tego więcej niż 100m. Przed szczytem super widok na Żar a później na drugą stronę pasma gór.

Żar widziany z Kiczery © lenon77

Na szczycie Kiczery © lenon77
Mimo ładnych widoków nie zabawiam tu za długo i jadę na Żar. Końcówkę podjazdu robię razem z szosowcem z Krakowa i po chwili jestem na szczycie. Widoczność jest gorsza niż rok temu gdy tu byłem, ale i tak jest co podziwiać.

Na szczycie góry Żar © lenon77
Po niecałej godzinie zjeżdżam w dół z prędkością dochodzącą miejscami do 60km/h, a przed powrotem do domu zatrzymuję się na pysznego grilowanego pstrąga. Droga powrotna mija bardzo szybko, i mimo wolnego wjazdu na Żar udaje się osiągnąć niezlą średnia całej wyprawy. Na ten sezon chyba kończę z górami, ale kto tam wie :)
PS. Jeszcze jedno zdjęcie z powrotu gdy widoczność była już bardzo dobra.

Jezioro Międzybrodzkie © lenon77

Mgła nad jeziorem Międzybrodzkim © lenon77
Widoczność jest tragiczna, robię sobie przerwę i rozważam nawet zmianę planów i przejazd do Bielska przez Hrobaczą Łąkę. Pogoda w górach zmienia się jednak szybko, więc daję "jej" trochę czasu jedząc kanapkę. Po parunastu minutach mgła nad pasmem Magurki zaczyna opadać i widać już krzyż na Hrobaczej, postanawiam więc jechać dalej. Gdy mijam rozstaj z żółtym szlakiem zaczyna przeświecać słońce a mgła nad Żarem opada.

Żar wyłania się zza chmur © lenon77
Most w Międzybrodziu jest w remoncie, więc przejeżdżam kładką dla pieszych w Czernichowie nadrabiając z 5km. Dopiero teraz zdejmuję bluzę i rozpoczynam podjazd na Żar. Idzie raczej bezproblemowo (choć wolno) i dotarcie do miejsca gdzie droga odbija na Kiczerę zajmuje mi z 45 minut. Szlak jest najpierw kamienisty, ale potem pojawia się błoto, z którym mocno nabite Smart Samy sobie nie radzą. Dwa krótkie fragmenty trzeba poprowadzić, ale nie jest tego więcej niż 100m. Przed szczytem super widok na Żar a później na drugą stronę pasma gór.

Żar widziany z Kiczery © lenon77

Na szczycie Kiczery © lenon77
Mimo ładnych widoków nie zabawiam tu za długo i jadę na Żar. Końcówkę podjazdu robię razem z szosowcem z Krakowa i po chwili jestem na szczycie. Widoczność jest gorsza niż rok temu gdy tu byłem, ale i tak jest co podziwiać.

Na szczycie góry Żar © lenon77
Po niecałej godzinie zjeżdżam w dół z prędkością dochodzącą miejscami do 60km/h, a przed powrotem do domu zatrzymuję się na pysznego grilowanego pstrąga. Droga powrotna mija bardzo szybko, i mimo wolnego wjazdu na Żar udaje się osiągnąć niezlą średnia całej wyprawy. Na ten sezon chyba kończę z górami, ale kto tam wie :)
PS. Jeszcze jedno zdjęcie z powrotu gdy widoczność była już bardzo dobra.

Jezioro Międzybrodzkie © lenon77
- DST 137.10km
- Teren 3.90km
- Czas 07:11
- VAVG 19.09km/h
- VMAX 60.10km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze