Wpisy archiwalne w kategorii
51-100km
Dystans całkowity: | 2172.50 km (w terenie 321.10 km; 14.78%) |
Czas w ruchu: | 113:48 |
Średnia prędkość: | 19.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2740 m |
Liczba aktywności: | 36 |
Średnio na aktywność: | 60.35 km i 3h 09m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 15 sierpnia 2017
Kategoria 51-100km
Pszczyna
Wycieczka do parku w Pszczynie.
- DST 55.77km
- Teren 25.00km
- Czas 02:47
- VAVG 20.04km/h
- VMAX 32.00km/h
- Sprzęt Romet Mustang R-line 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Smutna Góra
Szosowa wycieczka na Smutną Górę w Chełmie Śląskim.
- DST 50.12km
- Teren 0.80km
- Czas 02:08
- VAVG 23.49km/h
- VMAX 38.00km/h
- Sprzęt Fuji Sportif 1.3
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosą do Pszczyny
Korzystając z pięknej niedzieli, postanowiłem odwiedzić Pszczynę. Jechałem na Fuji, więc cała trasa wiodła szosą przez Bojszowy, Międzyrzecze i Jankowice. W parku tłumy ludzi i ciężko się było poruszać rowerem. Chciałem jeszcze podjechać na tamę do Goczałkowic, ale ulica Zdrojowa jest w remoncie, a nie chciało mi się szukać objazdu.

Fuji w Pszczynie © lenon77

Herbaciarnia w Pszczynie © lenon77

Fuji w Pszczynie © lenon77

Herbaciarnia w Pszczynie © lenon77
- DST 60.38km
- Czas 02:36
- VAVG 23.22km/h
- VMAX 37.00km/h
- Sprzęt Fuji Sportif 1.3
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosowa majówka
W jedyny dzień długiego weekendu, w którym nie padało zrobiłem sobie trasę po Bojszowach i okolicach. Była by dłuższa, ale kolano dało o sobie znać ;(
- DST 50.56km
- Czas 02:01
- VAVG 25.07km/h
- VMAX 40.00km/h
- Sprzęt Fuji Sportif 1.3
- Aktywność Jazda na rowerze
Katowice - Mysłowice - Lędziny
Pogoda nie była wprawdzie zachęcająca, ale zrobiłem sobie pętle Katowice - Mysłowice - Lędziny. Wyszło trochę ponad 50km.
- DST 51.18km
- Czas 02:11
- VAVG 23.44km/h
- VMAX 40.00km/h
- Sprzęt Fuji Sportif 1.3
- Aktywność Jazda na rowerze
Rowerowy weekend
Po dwóch krótszych wycieczkach w niedzielę postanowiłem zrobić sobie dłuższa trasę po szosie. Za cel obrałem sobie zamek w Chudowie by cała trasa wyniosła ok 50km. Po drodze chcąc zaoszczędzić trochę czasu, skróciłem sobie podjazd na Mikołów szutrówka. Nie było to zbyt wygodne na cienkich oponach, ale dało się powoli przejechać. W drodze powrotnej przeszkadzał mocno wiejący w twarz wiatr, a przy trasie wiodącej lekko pod górę jechało się dość ciężko. W weekend udało mi się zrobić 106km, co jak na początek sezonu jest niezłym wynikiem.

W Chudowie © lenon77

Fuji po zmianach © lenon77

Zamek w Chudowie © lenon77

W Chudowie © lenon77

Fuji po zmianach © lenon77

Zamek w Chudowie © lenon77
- DST 50.16km
- Teren 1.60km
- Czas 02:20
- VAVG 21.50km/h
- VMAX 45.00km/h
- Sprzęt Fuji Sportif 1.3
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 1 października 2016
Kategoria 51-100km, Romet w górach
Czantoria - Kubalonka
W pierwszy dzień października wybrałem się po raz ostatni w tym roku w góry. Padło na Beskid Śląski i pasmo Czantorii od Poniwca do Kubalonki. Pogoda dopisała, ale z formą u mnie nie najlepiej i chwilami było ciężko - końcówka podjazdu na czarny szlak i podejście na Stożek dawało w kość. Fragmenty zjazdu z Czantorii i Kiczory też odpuściłem bo kamulców sporo, a ludzi tłum. Mimo to wycieczka była całkiem udana, ale do następnego roku trzeba poprawić formę.

Na wiślanej trasie rowerowej © lenon77

Widok na Małą Czantorię © lenon77

Widok z wieży na Czantorii © lenon77

Na Soszowie © lenon77

Skały na Czerwonym szlaku © lenon77

Z czerwonego szlaku na Kubalonkę © lenon77

Jezioro Czerniańskie © lenon77

Na wiślanej trasie rowerowej © lenon77

Widok na Małą Czantorię © lenon77

Widok z wieży na Czantorii © lenon77

Na Soszowie © lenon77

Skały na Czerwonym szlaku © lenon77

Z czerwonego szlaku na Kubalonkę © lenon77

Jezioro Czerniańskie © lenon77
- DST 50.81km
- Teren 34.00km
- Czas 04:47
- VAVG 10.62km/h
- VMAX 53.00km/h
- Podjazdy 1304m
- Sprzęt Romet Mustang R-line 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 lipca 2016
Kategoria 51-100km
Goczałkowice
W pierwszy dzień urlopu postanowiłem zrobić sobie dłuższą wycieczkę i wybrałem się do Goczałkowic, gdyż w tym roku nie byłem jeszcze na zaporze.

Stado Łabędzi © lenon77

Jezioro Goczałkowickie © lenon77

Stado Łabędzi © lenon77

Jezioro Goczałkowickie © lenon77
- DST 60.11km
- Teren 11.00km
- Czas 02:52
- VAVG 20.97km/h
- VMAX 33.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 lipca 2016
Kategoria 51-100km
Chudów 2016
W niedziele rano wybrałem się na wycieczkę do zamku w Chudowie. Po drodze zrobiłem sobie przerwę na mikołowskim rynku robiąc zdjęcia przy fontannie.

Fontanna w Mikołowie © lenon77
Przy zamku również mała sesja zdjęciowa, a potem powrót do Tychów przez Łaziska i Wyry.

Zamek w Chudowie © lenon77

Przy zamku w Chudowie © lenon77

Fontanna w Mikołowie © lenon77
Przy zamku również mała sesja zdjęciowa, a potem powrót do Tychów przez Łaziska i Wyry.

Zamek w Chudowie © lenon77

Przy zamku w Chudowie © lenon77
- DST 52.22km
- Teren 2.10km
- Czas 02:34
- VAVG 20.35km/h
- VMAX 50.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 maja 2016
Kategoria 51-100km, Romet w górach
Niedziela w Beskidzie Śląskim
Na drugi w tym roku wypad w góry wybrałem znaną mi już trasę Szyndzielnia - Klimczok - Błatnia. Żeby wycieczka nie była za krótka, to postanowiłem pojechać jeszcze na Kozią Górę, i zobaczyć tamtejsze trasy zjazdowe. Samochodem udałem się do Jaworza i zaparkowałem w miejscu, w którym zaczyna się żółty szlak na Błatnią. Uznałem, że lepiej będzie zrobić dojazd do początku trasy, niż później wracać dłużej do auta. Niebieskim szlakiem ruszyłem w stronę początku podjazdu na Kozią Górę, mijając po drodze czerwony na Szyndzielnię. Pogoda dopisywała i już na asfaltowym odcinku pojawiały się widoki.

Na niebieskim szlaku © lenon77
Podjazd na Kozią Górę rozpocząłem na ul. Grzybowej. Specjalna szutrówka do wjazdu rowerów okazała się całkiem stroma i po drodze mijałem sporo rowerzystów prowadzących rowery. Przy schronisku zrobiłem sobie przerwę, a następnie ruszyłem dalej w stronę "Twistera".

W drodze na Kozią Górę © lenon77

Widok na Beskid Mały © lenon77
Zjazd Twisterem był całkiem przyjemny, ale jechałem dość asekuracyjnie nie będąc pewny na ile mogę sobie pozwolić. Podjazd na Kozią był dość męczący, więc odpuściłem sobie ponowny wjazd i ruszyłem w stronę Szyndzielni. Czerwonym szlakiem przez Dębowiec rozpocząłem mozolną wspinaczkę na górę. Przy stacji kolejki odbiłem poszukać polany zwanej Saharą gdzie zrobiłem sobie chwilę przerwy.

Widok z "Sahary" © lenon77
Zgłodniałem już porządnie, więc szybko ruszyłem w stronę schroniska, gdzie czekała mnie jednak niemiła niespodzianka. Tłum ludzi był ogromny, a kolejka ciągnęła się pod drzwi. Nie było sensu czekać, więc ruszyłem w stronę schroniska na Klimczoku licząc, że tam będzie lepiej. Po jakichś 20 minutach dotarłem na miejsce i mimo, że ludzi było mniej to na żurek czekałem pół godziny. Po posiłku wepchałem rower na szczyt Klimczoka i spędziłem tam trochę czasu oglądając widoki.

Na Klimczoku © lenon77
Zjazd żółtym szlakiem z Klimczoka to najfajniejszy etap dzisiejszej wycieczki, choć na początku dość kamienisty. Po minięciu Trzech Kopców i Stołowa docieram na szczyt Błatniej skąd świetnie widać panoramę na pasmo Baraniej Góry.

Panorama z Błatniej © lenon77

Na Błatniej © lenon77
Ze szczytu zjeżdżam w stronę schroniska i rozpoczynam zjazd do Jaworza. Na żółtym szlaku odbijam w drogę oznaczoną "S", która miała być "singlem", a okazała się szutrówką do zwózki drewna, choć całkiem przyjemną. Na dole jeszcze kawałek asfaltem do auta i kolejną wycieczkę można uznać za zakończoną. Gdyby tylko nie te tłumy w schroniskach było by idealnie.

Na niebieskim szlaku © lenon77
Podjazd na Kozią Górę rozpocząłem na ul. Grzybowej. Specjalna szutrówka do wjazdu rowerów okazała się całkiem stroma i po drodze mijałem sporo rowerzystów prowadzących rowery. Przy schronisku zrobiłem sobie przerwę, a następnie ruszyłem dalej w stronę "Twistera".

W drodze na Kozią Górę © lenon77

Widok na Beskid Mały © lenon77
Zjazd Twisterem był całkiem przyjemny, ale jechałem dość asekuracyjnie nie będąc pewny na ile mogę sobie pozwolić. Podjazd na Kozią był dość męczący, więc odpuściłem sobie ponowny wjazd i ruszyłem w stronę Szyndzielni. Czerwonym szlakiem przez Dębowiec rozpocząłem mozolną wspinaczkę na górę. Przy stacji kolejki odbiłem poszukać polany zwanej Saharą gdzie zrobiłem sobie chwilę przerwy.

Widok z "Sahary" © lenon77
Zgłodniałem już porządnie, więc szybko ruszyłem w stronę schroniska, gdzie czekała mnie jednak niemiła niespodzianka. Tłum ludzi był ogromny, a kolejka ciągnęła się pod drzwi. Nie było sensu czekać, więc ruszyłem w stronę schroniska na Klimczoku licząc, że tam będzie lepiej. Po jakichś 20 minutach dotarłem na miejsce i mimo, że ludzi było mniej to na żurek czekałem pół godziny. Po posiłku wepchałem rower na szczyt Klimczoka i spędziłem tam trochę czasu oglądając widoki.

Na Klimczoku © lenon77
Zjazd żółtym szlakiem z Klimczoka to najfajniejszy etap dzisiejszej wycieczki, choć na początku dość kamienisty. Po minięciu Trzech Kopców i Stołowa docieram na szczyt Błatniej skąd świetnie widać panoramę na pasmo Baraniej Góry.

Panorama z Błatniej © lenon77

Na Błatniej © lenon77
Ze szczytu zjeżdżam w stronę schroniska i rozpoczynam zjazd do Jaworza. Na żółtym szlaku odbijam w drogę oznaczoną "S", która miała być "singlem", a okazała się szutrówką do zwózki drewna, choć całkiem przyjemną. Na dole jeszcze kawałek asfaltem do auta i kolejną wycieczkę można uznać za zakończoną. Gdyby tylko nie te tłumy w schroniskach było by idealnie.
- DST 50.40km
- Teren 32.00km
- Czas 04:22
- VAVG 11.54km/h
- VMAX 46.00km/h
- Podjazdy 1436m
- Sprzęt Romet Mustang R-line 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze