Droga do pracy i z powrotem.

Droga do pracy i z powrotem .

Zrobiło się ciepło, więc w miarę chęci i możliwości będę jeżdził do pracy rowerem.

Wbrew zapowiedzią w niedziele nie padało, więc była okazja do zrobienia dłuższej wycieczki. Zdecydowałem się na wyjazd do Chudowa i po obiedzie ruszyłem w trasę. W Wilkowyjach na środku jednej z bocznych dróg siedział sobie nietypowy ptak. Razem z kilkoma pieszymi staraliśmy się go usunąć z drogi, żeby go coś nie przejechało, ale nie był zbyt skory do współpracy. Chyba był chory/ranny bo takie ptaki są raczej płochliwe, a ten nie reagował nawet na jadący obok motor. W końcu się ruszył, ale tylko po to by siąść na drodze kilka metrów dalej. Mam nadzieję, że uszedł z życiem.

Dziwny ptak na drodze © lenon77

Dalsza droga przebiegła bez niespodzianek, choć przeszkadzał trochę wiejący w twarz wiatr. Pod zamkiem w Chudowie odbywały się pokazy z udziałem tresowanych psów: bieg przez przeszkody,  pozorowane ataki itp. Zrobiłem sobie chwilę przerwy, po czym udałem się tą samą drogą do domu. Pokręciłem się jeszcze trochę na Sublach by przekroczyć 50 km. Pierwsza pięćdziesiątka w tym roku zaliczona, szkoda tylko że w chwili gdy to piszę kolano daje o sobie znać ;/

Merida w Chudowie © lenon77

Na weekend zapowiadają deszcz, więc w piątek po pracy wyskoczyłem na chwile na rower. Zielonym szlakiem na Paprocany, i czerwonym z powrotem.

Wreszcie zrobiło się naprawdę ciepło. Z kolanem bez zmian, ale jeździć się da. Lasy już przeschły, więc tym razem wybrałem się zrobić trochę kilometrów w terenie. Trasa przez Wilkowyje, Wyry, Gostyń, Orzesze, Kobiór, Tychy.

Pętla wokół jeziora Paprocańskiego. Na razie rower odstawiony do czasu podleczenia stanu zapalnego w kolanie.

Pętla przez Wyry, Łaziska i Mikołów. Na trasie sporo podjazdów, w sam raz na potrenowanie kondycji. Po drodze przeszła mi myśl o wjeździe na hałdę Skalny, ale po ostatnich opadach jest tam bardzo mokro. Może następnym razem.

Tradycyjnie jak co roku, jedna z pierwszych wycieczek na Klimont w Lędzinach. Średnia znów powyżej 20km/h.


Klimont w Lędzinach © lenon77

Wczoraj skończyłem posezonowy serwis roweru, więc dziś przyszła pora na jazdę testową. Idę dziś do pracy, także czasu starczyło tylko na szybką wycieczkę na Paprocany. Gdy wychodziło słońce było całkiem ciepło, choć jezioro jeszcze miejscami zamarznięte. W najbliższym tygodniu zapowiada się sporo pracy, więc najbliższa trasa pewnie w kolejny weekend.


Zameczek Myśliwski w Promnicach © lenon77