Wtorek, 4 sierpnia 2015
Kategoria 100-150km, Cross w górach
Hrobacza Łąka, Gaiki, Przegibek, Magurka
Korzystając z urlopu postanowiłem wybrać się na kolejny wypad w góry. Przeglądając internet natrafiłem na ciekawą propozycje wycieczki pasmem Magurki Wilkowickiej. Trasa ta maiła jedna, ale dość sporą wadę - rozpoczynała się podjazdem na Hrobaczą Łąkę. Szczyt ten odwiedziłem na rowerze trzy lata temu, i mówiąc delikatnie nie wspominam go zbyt miło. Minęło jednak trochę czasu, forma poszła w górę i parę szczytów od tamtej chwili zdobyłem, więc postanowiłem zaryzykować. Upały są straszne więc ruszyłem przed siódmą znaną mi już trasą do Międzybrodzia. W okolicach Jawiszowic przyłączył się do mnie inny rowerzysta i razem dojechaliśmy do tamy w Porąbce.

Na tamie w Porąbce © lenon77
Tam po chwili przerwy na zdjęcia i batonik pożegnaliśmy się i kolega ruszył z powrotem, a ja ruszyłem w stronę Hrobaczej Łąki. Albo raczej miałem ruszyć, gdy usłyszałem głośny syk i z przedniego koła zrobił się flak. Dętka pękła w chwili gdy rower sobie stał (to się nazywa pech) i konieczna była jej wymiana. Z nową gumą ruszyłem w drogę i po chwili dotarłem do miejsca, w którym zaczynał się najcięższy dzisiaj podjazd.

Początek podjazdu na Hrobaczą Łąkę © lenon77
Szło mi lepiej niż ostatnio, ale mimo to musiałem sobie robić przerwy by złapać oddech. Była to okazja do zrobienia kilku zdjęć wyłaniającym się gdzieniegdzie widokom.

W drodze na Hrobaczą Łąkę © lenon77
Do szczytu dotarłem po około godzinie i po uzupełnieniu płynów w schronisku, zrobiłem sobie przerwę pod krzyżem na szczycie.

Krzyż na szczycie Hrobaczej Łąki © lenon77
Obok krzyża jest platforma widokowa, która niestety została całkowicie zasłonięta przez rosnące drzewa i z podziwiania krajobrazów nici. A trzy lata temu był stąd jeszcze niezły widok. Po uzupełnieniu sił ruszam dalej czerwonym szlakiem i po bardzo przyjemnym zjeździe docieram do Przełęczy u Panienki.

Przełęcz u Panienki © lenon77
Tu niestety dobra droga się kończy i następne kilkaset metrów trzeba pchać rower. Przed Gaikami szlak się poprawia i w siodle docieram na szczyt.

Gaiki © lenon77
Na skrzyżowaniu skręcam na niebieski szlak wiodący w kierunku przełęczy Przegibek. Trasa choć dość kamienista nadaje się do zjazdu i wkrótce docieram do asfaltu. Stamtąd zgodnie z opisaną w internecie trasą jadę dalej niebieskim na Magurkę. Nie jest to jednak dobry wybór, gdyż spore fragmenty trzeba rower prowadzić. Trasa jest natomiast atrakcyjna widokowo.

W drodze na Magurkę © lenon77
Po dotarciu na szczyt jem obiad w schronisku (pyszne placki mają) i robię sobie dłuższą przerwę. Widoczność nie jest za dobra, w oddali majaczy Skrzyczne a na niebie pojawia się coraz więcej chmur.

Widok z Magurki © lenon77
Upał jest straszny i zmęczenie daje się we znaki więc odpuszczam sobie dalszą jazdę na Czupel i wracam niebieskim szlakiem na Przegibek. Zjazd z przełęczy w stronę Bielska to czysta przyjemność i miła odmiana po nierównych górskich drogach. W mgnieniu oka docieram do Bielska i wbijam na czerwony szlak do Czechowic. W oddali słychać grzmoty i zaczyna kropić, więc jadę co sił w nogach by uciec burzy. Za Pszczyną drogi zaczynają być mokre i jak się potem okazało przeszła tędy ulewa. Jazda leśnymi drogami po opadach nie jest zbyt przyjemna, i zanim dobieram do Tychów jestem cały ubłocony. Mimo tego i przebitej dętki wycieczkę zaliczę do udanych. W najbliższych dniach kolejny wypad w góry.

Na tamie w Porąbce © lenon77
Tam po chwili przerwy na zdjęcia i batonik pożegnaliśmy się i kolega ruszył z powrotem, a ja ruszyłem w stronę Hrobaczej Łąki. Albo raczej miałem ruszyć, gdy usłyszałem głośny syk i z przedniego koła zrobił się flak. Dętka pękła w chwili gdy rower sobie stał (to się nazywa pech) i konieczna była jej wymiana. Z nową gumą ruszyłem w drogę i po chwili dotarłem do miejsca, w którym zaczynał się najcięższy dzisiaj podjazd.

Początek podjazdu na Hrobaczą Łąkę © lenon77
Szło mi lepiej niż ostatnio, ale mimo to musiałem sobie robić przerwy by złapać oddech. Była to okazja do zrobienia kilku zdjęć wyłaniającym się gdzieniegdzie widokom.

W drodze na Hrobaczą Łąkę © lenon77
Do szczytu dotarłem po około godzinie i po uzupełnieniu płynów w schronisku, zrobiłem sobie przerwę pod krzyżem na szczycie.

Krzyż na szczycie Hrobaczej Łąki © lenon77
Obok krzyża jest platforma widokowa, która niestety została całkowicie zasłonięta przez rosnące drzewa i z podziwiania krajobrazów nici. A trzy lata temu był stąd jeszcze niezły widok. Po uzupełnieniu sił ruszam dalej czerwonym szlakiem i po bardzo przyjemnym zjeździe docieram do Przełęczy u Panienki.

Przełęcz u Panienki © lenon77
Tu niestety dobra droga się kończy i następne kilkaset metrów trzeba pchać rower. Przed Gaikami szlak się poprawia i w siodle docieram na szczyt.

Gaiki © lenon77
Na skrzyżowaniu skręcam na niebieski szlak wiodący w kierunku przełęczy Przegibek. Trasa choć dość kamienista nadaje się do zjazdu i wkrótce docieram do asfaltu. Stamtąd zgodnie z opisaną w internecie trasą jadę dalej niebieskim na Magurkę. Nie jest to jednak dobry wybór, gdyż spore fragmenty trzeba rower prowadzić. Trasa jest natomiast atrakcyjna widokowo.

W drodze na Magurkę © lenon77
Po dotarciu na szczyt jem obiad w schronisku (pyszne placki mają) i robię sobie dłuższą przerwę. Widoczność nie jest za dobra, w oddali majaczy Skrzyczne a na niebie pojawia się coraz więcej chmur.

Widok z Magurki © lenon77
Upał jest straszny i zmęczenie daje się we znaki więc odpuszczam sobie dalszą jazdę na Czupel i wracam niebieskim szlakiem na Przegibek. Zjazd z przełęczy w stronę Bielska to czysta przyjemność i miła odmiana po nierównych górskich drogach. W mgnieniu oka docieram do Bielska i wbijam na czerwony szlak do Czechowic. W oddali słychać grzmoty i zaczyna kropić, więc jadę co sił w nogach by uciec burzy. Za Pszczyną drogi zaczynają być mokre i jak się potem okazało przeszła tędy ulewa. Jazda leśnymi drogami po opadach nie jest zbyt przyjemna, i zanim dobieram do Tychów jestem cały ubłocony. Mimo tego i przebitej dętki wycieczkę zaliczę do udanych. W najbliższych dniach kolejny wypad w góry.
- DST 119.65km
- Teren 20.10km
- Czas 06:55
- VAVG 17.30km/h
- VMAX 54.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!