Przed pracą zrobiłem sobie lekki rozjazd po weekendowych wyciaczkach.

Po dwóch krótszych wycieczkach w niedzielę postanowiłem zrobić sobie dłuższa trasę po szosie. Za cel obrałem sobie zamek w Chudowie by cała trasa wyniosła ok 50km. Po drodze chcąc zaoszczędzić trochę czasu, skróciłem sobie podjazd na Mikołów szutrówka. Nie było to zbyt wygodne na cienkich oponach, ale dało się powoli przejechać. W drodze powrotnej przeszkadzał mocno wiejący w twarz wiatr, a przy trasie wiodącej lekko pod górę jechało się dość ciężko. W weekend udało mi się zrobić 106km, co jak na początek sezonu jest niezłym wynikiem.


W Chudowie © lenon77

Fuji po zmianach © lenon77

Zamek w Chudowie © lenon77

W sobotnie południe wybraliśmy się z siostrą zrobić kilka kilometrów po Wilkowyjach i Wyrach.

Wreszcie dotarła do nas wiosna. Temperatura taka, że w krótkich spodenkach można jeździć. Korzystając z takiej okazji zrobiłem sobie pętle po okolicznych lasach.

Zrobiło się naprawdę ciepło i razem z siostrą zrobiliśmy krótką trasę po Paprocanach.

Szybka wycieczka na Wzgórze Klimont w Lędzinach. W drodze powrotnej wiało tak, że ciężko było jechać

Po pierwszej jeździe szosą przyszła kolej na górala. W lesie jeszcze sporo błota po zimie i ciężkim sprzęcie.

Pierwsza w tym sezonie jazda, by przetestować kilka zmian w rowerze. Pogoda jeszcze słaba, więc dystans bardzo krótki.

To już chyba ostatnia przejażdżka w tym roku. Przed przeglądem gwarancyjnym zrobiłem jeszcze kilka kilometrów na Wilkowyjach i Wyrach. Pora przenieść się na trenażer i robić formę na nowy rok, bo za oknem już biało. Nie był to zły rok, udało się zrobić sporo wypadów w góry, ale liczba kilometrów nie powala. Oby w następnym sezonie było lepiej.

Dziś wreszcie przestało padać i mogłem porządnie przetestować nowy rower. Zrobiłem wszystkie konieczne regulacje, zmieniłem tarcze z 50 na 46 i przykręciłem pedały SPD. Przez Wilkowyje, Wyry i Łaziska pojechałem do Mikołowa. Na trasie jest kilka stromych podjazdów, a przełożenie w porównaniu do pozostałych rowerów sporo twardsze. Dało się to oczywiście podjechać, ale przed wyjazdem na taki Żar trzeba będzie sporo potrenować. Dobrze, że kaseta jest dość szeroka - 11-32 a korba po wymianie tarczy bardzo kompaktowa 46-34. Jak dla mnie jest to idealny zakres na pierwszą szosę. Do zmiany został jeszcze mostek, który jest nieco za krótki i przydała by się mała torebka na dętkę. Rozważam też nieco szerszą oponę dla lepszego komfortu bo rama przyjmie 32c.


Fuji Sportif 1.3D © lenon77