Piątek, 14 lipca 2017
Kategoria 1-50km, Romet w górach
Błotny Beskid Żywiecki
Po wycieczkach w Beskid Śląski i Mały, przyszedł czas na wizytę w Żywieckim. Samochodem pojechałem do Żabnicy i czarnym szlakiem ruszyłem w stronę Hali Boraczej. Szlak ten wiedzie dobrej jakości asfaltem, a wzdłuż płynie sobie rzeczka, umilając swoim szumem dość stromy wjazd.

W drodze na Hale Boraczą © lenon77
Wjazd na Hale Boraczą mija bez przygód, choć chwilami trzeba trochę mocniej "depnąć". Na miejscu robię sobie chwile przerwy na zdjęcia i podziwianie widoków, po czym ruszam zielonym, a potem czarnym szlakiem w stronę Redykalnego Wierchu.

Na Hali Boraczej © lenon77
Na czarnym szlaku było chwilami nieprzyjemnie, (kawałek wpychu) ale udało mi się dotrzeć do Hali Redykalnej. Stamtąd żółtym szlakiem, który z wyjątkiem pierwszych stu metrów jest łatwy do jazdy, ruszyłem w stronę Rysianki. Szlak ten jest jednym z moich ulubionych ze względu na wspaniałe widoki z mijanych hal.

Żółty szlak na Rysianke © lenon77

Malownicze hale © lenon77
Na Rysiance robię sobie dłuższą przerwę, i jem pyszny żurek w schronisku. Niebo się zachmurzyło, ale widoki są nadal ładne.

Panorama z Rysianki © lenon77

Przełęcz Pawlusia © lenon77
Na zjazd wybieram czerwony szlak zboczami Romanki. Do przełęczy Pawlusia szlak jest super, natomiast po skręcie w lewo jest już mniej przyjemnie. Początek jest mocno techniczny i generalnie byłby do przejechania gdyby nie to, że z jednej strony jest kilkudziesięciometrowe pionowe zbocze, a do tego jest mokro. Uślizg koła mógłby skończyć się tragicznie. Później jest kawałek singla, ale tu z kolei przeszkadzają powalone drzewa. Dalej jest jeszcze gorzej bo szlak wygląda na sporym odcinku tak:

Czerwony szlak zboczami Romanki © lenon77
Jeszcze dalej jest spora półka skalna, i trzeba wspomagać się łańcuchami. Nawierzchnia poprawia się dopiero po skręcie w prawo, przed Suchym Groniem. Tu nie ma już stromizn i kamieni, ale jest za to błoto. Sporo błota.

Błotny stojak na rower © lenon77
Dalsza trasa przez Słowiankę i Abrahamów była by całkiem przyjemna gdyby nie to błoto i kałuże. Na pocieszenie widoki też były.

Widok z czerwonego szlaku © lenon77

Żabnica - końcówka szlaku © lenon77
Po zjechaniu do asfaltu czekało mnie jeszcze osiem kilometrów pod górę do samochodu. Przez to błoto zajechałem też klocki w przednim zacisku i łożysko w korbie. Ale teraz przynajmniej wiem, który szlak po deszczu omijać.

W drodze na Hale Boraczą © lenon77
Wjazd na Hale Boraczą mija bez przygód, choć chwilami trzeba trochę mocniej "depnąć". Na miejscu robię sobie chwile przerwy na zdjęcia i podziwianie widoków, po czym ruszam zielonym, a potem czarnym szlakiem w stronę Redykalnego Wierchu.

Na Hali Boraczej © lenon77
Na czarnym szlaku było chwilami nieprzyjemnie, (kawałek wpychu) ale udało mi się dotrzeć do Hali Redykalnej. Stamtąd żółtym szlakiem, który z wyjątkiem pierwszych stu metrów jest łatwy do jazdy, ruszyłem w stronę Rysianki. Szlak ten jest jednym z moich ulubionych ze względu na wspaniałe widoki z mijanych hal.

Żółty szlak na Rysianke © lenon77

Malownicze hale © lenon77
Na Rysiance robię sobie dłuższą przerwę, i jem pyszny żurek w schronisku. Niebo się zachmurzyło, ale widoki są nadal ładne.

Panorama z Rysianki © lenon77

Przełęcz Pawlusia © lenon77
Na zjazd wybieram czerwony szlak zboczami Romanki. Do przełęczy Pawlusia szlak jest super, natomiast po skręcie w lewo jest już mniej przyjemnie. Początek jest mocno techniczny i generalnie byłby do przejechania gdyby nie to, że z jednej strony jest kilkudziesięciometrowe pionowe zbocze, a do tego jest mokro. Uślizg koła mógłby skończyć się tragicznie. Później jest kawałek singla, ale tu z kolei przeszkadzają powalone drzewa. Dalej jest jeszcze gorzej bo szlak wygląda na sporym odcinku tak:

Czerwony szlak zboczami Romanki © lenon77
Jeszcze dalej jest spora półka skalna, i trzeba wspomagać się łańcuchami. Nawierzchnia poprawia się dopiero po skręcie w prawo, przed Suchym Groniem. Tu nie ma już stromizn i kamieni, ale jest za to błoto. Sporo błota.

Błotny stojak na rower © lenon77
Dalsza trasa przez Słowiankę i Abrahamów była by całkiem przyjemna gdyby nie to błoto i kałuże. Na pocieszenie widoki też były.

Widok z czerwonego szlaku © lenon77

Żabnica - końcówka szlaku © lenon77
Po zjechaniu do asfaltu czekało mnie jeszcze osiem kilometrów pod górę do samochodu. Przez to błoto zajechałem też klocki w przednim zacisku i łożysko w korbie. Ale teraz przynajmniej wiem, który szlak po deszczu omijać.
- DST 32.30km
- Teren 24.00km
- Czas 03:33
- VAVG 9.10km/h
- VMAX 39.00km/h
- Podjazdy 1122m
- Sprzęt Romet Mustang R-line 1.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Piękne kadry, trasa jeszcze lepsza. Miło się oglądało :)
rmk - 14:40 piątek, 4 sierpnia 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!