Piątek, 5 września 2014
Kategoria 100-150km, Cross w górach
Kiczera i Żar
W piątek wypał mi dzień wolny od pracy, więc postanowiłem zrobić sobie kolejny wypad w góry. Sporo ostatnio padało dlatego zdecydowałem się na wyjazd asfaltowy, i za cel obrałem górę Żar. Byłem tam już rok temu i dobrze znałem trasę, więc by ją choć trochę urozmaicić zaplanowałem wjechać po drodze na sąsiednią Kiczerę. Dzień zapowiadał się na dość ciepły, ale o 7 gdy wyruszałem było tylko 13 stopni i konieczna okazała się cieplejsza bluza. Mimo chłodu jechało mi się nieźle i kilometry szły szybko. Jedynie spory ruch niektórych drogach nieco uprzykrzał sprawę. Pierwszą przerwę zrobiłem sobie w Wilamowicach gdzie zmartwiło mnie to, że nie było kompletnie widać gór, które z tego miejsca prezentują się już okazale. Nie zwiastowało to dobrej widoczności (o czym dalej). W okolicach Hecznarowic spotykam rowerzystę na szosówce, który po krótkiej pogawędce informuje mnie, że most w Międzybrodziu jest nieprzejezdny i trzeba jechać na kładkę do Czernichowa. Im bliżej do celu tym więcej chmur a gór nadal nie widać. W Porąbce ponownie spotykam pana na "szosie" i jedziemy razem do tamy.

Mgła nad jeziorem Międzybrodzkim © lenon77
Widoczność jest tragiczna, robię sobie przerwę i rozważam nawet zmianę planów i przejazd do Bielska przez Hrobaczą Łąkę. Pogoda w górach zmienia się jednak szybko, więc daję "jej" trochę czasu jedząc kanapkę. Po parunastu minutach mgła nad pasmem Magurki zaczyna opadać i widać już krzyż na Hrobaczej, postanawiam więc jechać dalej. Gdy mijam rozstaj z żółtym szlakiem zaczyna przeświecać słońce a mgła nad Żarem opada.

Żar wyłania się zza chmur © lenon77
Most w Międzybrodziu jest w remoncie, więc przejeżdżam kładką dla pieszych w Czernichowie nadrabiając z 5km. Dopiero teraz zdejmuję bluzę i rozpoczynam podjazd na Żar. Idzie raczej bezproblemowo (choć wolno) i dotarcie do miejsca gdzie droga odbija na Kiczerę zajmuje mi z 45 minut. Szlak jest najpierw kamienisty, ale potem pojawia się błoto, z którym mocno nabite Smart Samy sobie nie radzą. Dwa krótkie fragmenty trzeba poprowadzić, ale nie jest tego więcej niż 100m. Przed szczytem super widok na Żar a później na drugą stronę pasma gór.

Żar widziany z Kiczery © lenon77

Na szczycie Kiczery © lenon77
Mimo ładnych widoków nie zabawiam tu za długo i jadę na Żar. Końcówkę podjazdu robię razem z szosowcem z Krakowa i po chwili jestem na szczycie. Widoczność jest gorsza niż rok temu gdy tu byłem, ale i tak jest co podziwiać.

Na szczycie góry Żar © lenon77
Po niecałej godzinie zjeżdżam w dół z prędkością dochodzącą miejscami do 60km/h, a przed powrotem do domu zatrzymuję się na pysznego grilowanego pstrąga. Droga powrotna mija bardzo szybko, i mimo wolnego wjazdu na Żar udaje się osiągnąć niezlą średnia całej wyprawy. Na ten sezon chyba kończę z górami, ale kto tam wie :)
PS. Jeszcze jedno zdjęcie z powrotu gdy widoczność była już bardzo dobra.

Jezioro Międzybrodzkie © lenon77

Mgła nad jeziorem Międzybrodzkim © lenon77
Widoczność jest tragiczna, robię sobie przerwę i rozważam nawet zmianę planów i przejazd do Bielska przez Hrobaczą Łąkę. Pogoda w górach zmienia się jednak szybko, więc daję "jej" trochę czasu jedząc kanapkę. Po parunastu minutach mgła nad pasmem Magurki zaczyna opadać i widać już krzyż na Hrobaczej, postanawiam więc jechać dalej. Gdy mijam rozstaj z żółtym szlakiem zaczyna przeświecać słońce a mgła nad Żarem opada.

Żar wyłania się zza chmur © lenon77
Most w Międzybrodziu jest w remoncie, więc przejeżdżam kładką dla pieszych w Czernichowie nadrabiając z 5km. Dopiero teraz zdejmuję bluzę i rozpoczynam podjazd na Żar. Idzie raczej bezproblemowo (choć wolno) i dotarcie do miejsca gdzie droga odbija na Kiczerę zajmuje mi z 45 minut. Szlak jest najpierw kamienisty, ale potem pojawia się błoto, z którym mocno nabite Smart Samy sobie nie radzą. Dwa krótkie fragmenty trzeba poprowadzić, ale nie jest tego więcej niż 100m. Przed szczytem super widok na Żar a później na drugą stronę pasma gór.

Żar widziany z Kiczery © lenon77

Na szczycie Kiczery © lenon77
Mimo ładnych widoków nie zabawiam tu za długo i jadę na Żar. Końcówkę podjazdu robię razem z szosowcem z Krakowa i po chwili jestem na szczycie. Widoczność jest gorsza niż rok temu gdy tu byłem, ale i tak jest co podziwiać.

Na szczycie góry Żar © lenon77
Po niecałej godzinie zjeżdżam w dół z prędkością dochodzącą miejscami do 60km/h, a przed powrotem do domu zatrzymuję się na pysznego grilowanego pstrąga. Droga powrotna mija bardzo szybko, i mimo wolnego wjazdu na Żar udaje się osiągnąć niezlą średnia całej wyprawy. Na ten sezon chyba kończę z górami, ale kto tam wie :)
PS. Jeszcze jedno zdjęcie z powrotu gdy widoczność była już bardzo dobra.

Jezioro Międzybrodzkie © lenon77
- DST 137.10km
- Teren 3.90km
- Czas 07:11
- VAVG 19.09km/h
- VMAX 60.10km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!