Niedziela, 6 lipca 2014
Kategoria 1-50km
Upalna niedziela
Podczas ostatniej wycieczki przesiliłem trochę kolano i byłem zmuszony zrobić sobie przerwę w jazdach. Ból już jednak prawie ustąpił i postanowiłem wybrać się na mały rozruch. Upał był straszny, więc zdecydowałem się pojeździć trochę po lasach, bo w cieniu drzew zawsze chłodniej. Zielonym szlakiem dotarłem na Paprocany i skierowałem się na Kobiór, gdzie wskoczyłem na "plessówkę".

Szlak rowerowy plessówka © lenon77
Na skrzyżowaniu dróg odbijam na żółty szlak do Gostynia i robią trochę kilometrów asfaltami przez Orzesze i Wyry.

Wieża widokowa w Gostyniu © lenon77
Jadąc lasem przez Wyry w kierunku domu zauważam boczną ścieżkę, w którą skręca para rowerzystów i postanawiam zobaczyć dokąd prowadzi. Okazuje się, że dochodzi ona do położonych w lesie stawów.

Stawy na Wyrach © lenon77
Miejsce jest całkiem ładne i aż dziwne, że do tej pory o nim nie wiedziałem. Nie chcąc się wracać jadę dalej ścieżka, która robi się coraz węższa a na dodatek w pewnym jej miejscu jest błota po samą obręcz :/ Prowadzę rower przez chaszcze omijając feralny fragment i docieram do stacji Żwaków. Rower nadaje się jednak do mycia, więc wracając opłukuję go na myjni, a w domu trzeba jeszcze bedzię umyć buty. Mimo tej wpadki wycieczka jest udana a kolano na razie nie boli.

Szlak rowerowy plessówka © lenon77
Na skrzyżowaniu dróg odbijam na żółty szlak do Gostynia i robią trochę kilometrów asfaltami przez Orzesze i Wyry.

Wieża widokowa w Gostyniu © lenon77
Jadąc lasem przez Wyry w kierunku domu zauważam boczną ścieżkę, w którą skręca para rowerzystów i postanawiam zobaczyć dokąd prowadzi. Okazuje się, że dochodzi ona do położonych w lesie stawów.

Stawy na Wyrach © lenon77
Miejsce jest całkiem ładne i aż dziwne, że do tej pory o nim nie wiedziałem. Nie chcąc się wracać jadę dalej ścieżka, która robi się coraz węższa a na dodatek w pewnym jej miejscu jest błota po samą obręcz :/ Prowadzę rower przez chaszcze omijając feralny fragment i docieram do stacji Żwaków. Rower nadaje się jednak do mycia, więc wracając opłukuję go na myjni, a w domu trzeba jeszcze bedzię umyć buty. Mimo tej wpadki wycieczka jest udana a kolano na razie nie boli.
- DST 39.12km
- Teren 16.50km
- Czas 02:02
- VAVG 19.24km/h
- VMAX 28.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!