Sobota, 24 sierpnia 2013
Kategoria 100-150km, Cross w górach
Na Magurkę Wilkowicką
Po dwóch wycieczkach na Żar i Równice przyszła pora na "poważniejszą" górę. Padło na Magurkę Wilkowicką, która uchodzi za jeden z trudniejszych podjazdów. Nie mogłem dziś spać więc parę minut po siódmej byłem już w drodze. Trasa do Bielska przebiegała standardowo przez Studzienice, Pszczynę, uzdrowisko w Goczałkowicach i Czechowice. Pierwszy dłuższy postój robię już w Bielsku zbaczając nieco z trasy.
Po odpoczynku i chwili zwiedzania ruszam w kierunku Wilkowic. Rano było chłodno a niebo było mocno zachmurzone, co nie wróżyło dobrej widoczności w górach. W Wilkowicach skręcam w ul. Wyzwolenia a następnie w rozpoczynam podjazd ul. Harcerską. Mając w pamięci zeszłoroczny wjazd na Hrobaczą Ląkę spodziewałem się dużych trudności, a tym czasem pierwsze dwa kilometry udało się pokonać bez zatrzymania. Niestety później zaczęło się robić ciężko i musiałem trzy razy zrobić sobie 2-3 minutowy przestój by odsapnąć. Mimo to uważam, że poszło mi całkiem nieźle jak na tak trudny podjazd, po drodze wyprzedziłem nawet innego rowerzystę. Ostatni kilometr był już łagodniejszy i wkrótce znalazłem się na szczycie.
Widoczność była słaba więc po zrobieniu zdjęć i zjedzeniu kwaśnicy w schronisku ruszyłem w drogę powrotną. Teraz czas na "tysięcznik":)

Reksio w Bielsku© lenon77

Ratusz w Bielsku© lenon77
Po odpoczynku i chwili zwiedzania ruszam w kierunku Wilkowic. Rano było chłodno a niebo było mocno zachmurzone, co nie wróżyło dobrej widoczności w górach. W Wilkowicach skręcam w ul. Wyzwolenia a następnie w rozpoczynam podjazd ul. Harcerską. Mając w pamięci zeszłoroczny wjazd na Hrobaczą Ląkę spodziewałem się dużych trudności, a tym czasem pierwsze dwa kilometry udało się pokonać bez zatrzymania. Niestety później zaczęło się robić ciężko i musiałem trzy razy zrobić sobie 2-3 minutowy przestój by odsapnąć. Mimo to uważam, że poszło mi całkiem nieźle jak na tak trudny podjazd, po drodze wyprzedziłem nawet innego rowerzystę. Ostatni kilometr był już łagodniejszy i wkrótce znalazłem się na szczycie.

Schronisko na Magurce© lenon77

Panorama z Magurki© lenon77

Na szczycie Magurki© lenon77
Widoczność była słaba więc po zrobieniu zdjęć i zjedzeniu kwaśnicy w schronisku ruszyłem w drogę powrotną. Teraz czas na "tysięcznik":)
- DST 109.28km
- Teren 12.10km
- Czas 06:01
- VAVG 18.16km/h
- VMAX 56.00km/h
- Sprzęt Merida Crossway 100V
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Ekstra, Magurka to podstawa ;) Ciekaw jestem tego tysięcznika ;)
k4r3l - 08:59 niedziela, 25 sierpnia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!